Sezon jagodowy w pełni, postanowiliśmy więc stworzyć własną wersję jagodzianek. A że większość osób w naszym zespole z Prezesem na czele nie szaleje na punkcie dokopywania się do jagód spod warstw drożdżowego ciasta, moc jagód ukryliśmy w kształtnej, chrupiącej ptysiowej kopułce.
Całość szefowa zespołu cukierników Małgosia Wątła udekorowała jeszcze koroną z kremu patissiere z dodatkiem wanilii Bourbon z Madagaskaru.
W efekcie powstał ptyś nawiązujący formą i zestawem składników do dwóch kultowych, letnich deserów: zarówno do wspomnianych wcześniej jagodzianek, którymi zajada się obecnie cała Warszawa, jak i do gofrów z bitą śmietaną i świeżymi owocami, którymi z kolei zajadają się obecnie wszyscy odpoczywający nad morzem letnicy.
Podczas jedzenia pamiętajcie: ptysiowa kopułka jagodowym dobrem wypakowana jest po brzegi, uważajcie więc, aby wyciekający po brodzie sok nie poplamił Wam białych podkoszulków.